Wyprawa przez Tajlandię dała mi całkiem nowe spojrzenie na pakowanie się. Plan był taki, że uciekamy z Chiang Mai na okres burning season („wypalanie nieużytkow rolnych itp”) i jedziemy na południe. Ja dotarłem na Phuket i tu spędzę najbliższy miesiąc. Ta wyprawa uświadomiła mi jakie to błogosławieństwo podróżować z małym bagażem i mała liczbą rzeczy.
Co daje podróżowanie z małym ekwipunkiem
- Nic mi nie zginęło, to świetna sprawa myśleć w wąskim zakresie jeśli chodzi o to co ma się przy sobie i czym się dysponuje. Tak jak matka mówiła za młodu – nic Ci nie zginie jak będziesz trzymał porządek wokół siebie. Wszystko się sprawdza.
- Wiedziałem, gdzie co mam. Mały pakunek, mała przestrzeń do zagospodarowania. Wszystko miało swoje miejsce, zawsze było na swoim miejscu. Nie martwiłem czy wziąłem z hotelu paszport czy inne rzeczy. Jedno uderzenie w sakiewkę i wiedziałem czy wszystko jest na swoim miejscu.
- Miałem szybki dostęp do każdej drobnej rzeczy. Dres czy bluza na samym spodzie. Aparat na samej górze żeby szybko go wyciągnąć. Kasa na szybko w sakiewce, druga część kasy rozłożona w różnych miejscach w plecaku.
- czułem się zorganizowany. Jednego dnia jak opuszczaliśmy jedno z miejsc powiedziałem do mojego ziomka podróżniczego, Marcina – „zajebiście podróżować z tak małą liczbą rzeczy, można się ogarnąć w 5min” – wtedy postawiłem, że napiszę o tej lekkości.
Wciąż mam jednak uczucie, że wziąłem za dużo. Komputer był trochę ciężki, ale to dla mnie rzecz obowiązkowa do wzięcia. W przeciwnym razie wziąłbym tablet. O tym jak wyjechać w pierwszą podróż rowerową napisałem poradnik tutaj.
Teraz, gdy siedzę już na Phuket i patrzę na to wszystko co zabrałem to myślę sobie, że jest naprawdę OK. Wciąż nie potrzebuję zbyt wielu rzeczy i niczego mi nie brakuje. Słabo mi się patrzy tylko na bluzę i spodnie dresowe. Następnym razem tego nie wezmę, a w razie czego kupie jakiś zestaw za 20-30zł (startowałem z Polski w styczniu więc miałem na sobie dresiwo).
Polecam Ci iść tą drogą, czyli kupowania drobnych rzeczy typu bluza na miejscu. Poza tym to fajne uczucie ubierać się w ubrania takie jak noszą lokalsi – tanie i dobre lokalne rozwiązania. Lokalsi w każdym kraju dzięki takim ruchom docenią Cię i wezmą za swojaka. Chyba, że będziesz jechać przez dzikie tereny, gdzie może dopaść ulewa, a Ty będziesz chcieć posuwać się dalej – wtedy weź ekwipunek z chaty, ale jeśli się nie śpieszysz to luzz – siad na dupie i nie ma co się męczyć. Nie jest to przyjemność jechać w deszczu. Ja jadąc w 2015 roku przez Rumunię kimnąłem w wynajętym pokoju, ale myślałem, że już nic wtedy nie uda się znaleźć. Na szczęście trafiłem do domu publicznego przez przypadek i zorientowałem się o tym dopiero w środku jak zobaczyłem gołe dziewczyny, które parsknęły mi w twarz jak powiedziałem, że szukam kimy. Myślałem, że to pokoje do wynajęcia, ale byłem tak zmęczony, że nie widziałem czerwonych świateł w oknach. Jak to wyglądało sprawdź na filmie:
Następnym razem wezmę jeszcze mniej. Oczywiście Tajlandia to kraj gdzie wystarczą szorty i lekkie koszulki. Postanowiłem jednak zrobić listę rzeczy, które są naprawdę potrzebne na wyjazd do Tajlandii lub kraju egzotycznego z dobrą pogodą. Dzięki temu będę pamiętał, a ty może skorzystasz i też uda Ci się lekko podróżować. Złote stwiedzenie na koniec tego akapitu: jedna para więcej czegokolwiek zaszkodzi.
Co zabrać na podróż do ciepłych krajów:
- zestaw rowerowy x 2 – jeśli jedziesz rowerem. Dwie sztuki, bo nie zawsze może wyschnąć na drugi dzień, zwłaszcza jeśli robisz pranie wieczorem, a wyjeżdżasz wcześnie rano.
- szorty x 2, jak jedne będziesz mieć „obsrane” to chodzisz w drugich
- dwie koszulki, ta sama zasada co wyżej, pierzesz ewentualnie każdego wieczoru. Poza tym większość czasu chodzi się bez koszulki
- 3 pary gaci – spokojnie wystarcza
- 2 pary skarpet – ja podczas podróży jadę w butach rowerowych bez skarpet, biegam w butach bez skarpet, a w całej reszcie przypadków chodzę w klapkach. Czasem jednak mogą się przydać
- ręcznik szybkoschnący – służy jako poduszka, wykładzina na plażę, lub ręcznik
- scyzoryk, łyżka, pojemnik na jedzenie – ja całość jedzenia, które jem – kupuje na fruit marketach i sam to przygotowuję. Jadąc przez Tajlandię polecam korzystać z tej opcji – oszczędność na maksa.
- laptop – jak nie potrzebujesz na maksa to weź tablet z klawiaturą
- aparat + action cam – ja jako blogero – youtubero – pisarz miłości używam tych dwóch opcji
- ładowarka – z różnymi kablami do każdego urządzenia (na szczęście powoli zmierzamy w kierunku unifikacji)
- rozdzielnik na wejścia usb – możesz dzięki niemu ładować kilka rzeczy na raz – pamiętaj jeszcze o gniazdach w komputerze w razie czego. Jeśli nie jesteś jednak człowiekiem potrzebującym ładować dużo sprzętu to luzzz
- powerbank ja mam dwa, jeden mały, gdy potrzebny jest na już np. do nawigacji na telefonie, a bateria nie domaga, drugi – duży – do ładowania całej reszty
- rękawki na ręce – takie jakie noszą sportowcy. Nie spalisz sobie dzięki nim rąk – mi skóra zeszła raz po pierwszej jeździe na 100km jeszcze w Chiang Mai. Nie będziesz też wyglądać jak dziwoląg z opalonymi ramionami. Mnie na marketach ludzie pokazywali sobie i śmiali się z mojej opalenizny. Dla mnie to jednak było tak samo śmieszne jak dla nich i zawsze to jakaś interakcja z obcymi.
- buty do biegania i zarazem do chodzenia
- telefon – kupiłem przed wyjazdem fajnego smartphona na dwie karty – dzięki niemu mam „dwa telefony w jednym” – wszystko na androidzie więc miód malina i to za 270zł
- klapki – jedna z rzeczy której nie mogłem znaleźć przed wyjazdem – kupiłem tu za 10zł
- sakiewka – na pieniądze, telefon, dokumenty,
- sprzęt do pływania – ja trenuję triathlon więc wożę ze sobą czepek, okularki i bojkę
- ubranie wyjazdowe, dresy + bluza
- notatnik i długopis – jak nic nie zapisujesz to nie bierz 😉
- higiena szczotka i pasta do zębów, gel lub szampon w małym 100ml pojemniku – zrobisz też tym pranie w zlewie. Zamiast szamponu może być też mydło. Wiesz jak zrobić pranie mydłem?
Resztę rzeczy, których nie masz kupisz na miejscu. To co powyżej zabrałbym też na podróż z plecakiem. Nie brałbym żadnych lekarstw. Ewentualnie wodę utlenioną. Jeśli będziesz się szlajać to weź zestaw melanżowy, a jak nie weźmiesz to kupisz na miejscu wypasione ubrania z eleganckimi metkami za grosze.
Żyjemy w takich czasach, że to samo znajdziemy w innych krajach. Nie ma co targać ze sobą zbędnych kilogramów. To tak samo samo jak z pieniędzmi – oszczędza się na groszach a nie milionach. Oszczędza się na gramach a nie na kilogramach.
Poniżej moje przygotowania do wyjazdu
*ekwipunek na podróż z kimą w noclegowniach, a nie w namiocie.
*wszystko co powyżej spakuj do plecaka lub sakw rowerowych (w przypadku podróży rowerowej)
Phuket, Tajlandia – 28 lutego 2016
Sam teraz jestem w podróży po Tajlandii i podpisuje się pod tym co napisałeś. Jednej rzeczy nie mogę tylko zrozumieć. Jak można wybrać na rower Pukhet i to na miesiąc. To chyba najgorsze miejsce do jazdy rowerem w całej Tajlandii pomijając oczywiście Bangkok
Skąd dokąd jedziesz i jakie masz plany?
Co to za smartphon? Bo brzmi interesująco 🙂
To Kruger-Matz model MIST – Polska produkcja. Bił na głowę Samsungi – wszelkie RAMy, pamięć i procesor miał o połowę mocniejsze i cene conajmniej o połowę mniejszą 😉 Bardzo dobry aparat i w ogole fajny telefon 🙂
Jadę z koh chang do granicy z Kambodzą i zawracam powoli w stronę Bangkoku bo 9 marca mam samolot do Polski. Ale jestem milłosnikiem Tajlandii. To już 4 moja wyprawa
Wow 4 wyprawa. Nieźle i gratki bo dajesz radę. Będę chciał z Phuket zajechać do Chiang Mai jadąc przez Birmę. Wiesz coś może na ten temat? 🙂